W środku śmierci jesteśmy otoczeni Bożą czułością

//W środku śmierci jesteśmy otoczeni Bożą czułością

W środku śmierci jesteśmy otoczeni Bożą czułością

Proboszcz parafii pod wezwaniem  św. Franciszka z Asyżu w zachodniej części Aleppo, ojciec Ibrahim Alsabagh, otrzymał ostatnio w Palermo międzynarodową nagrodę “Błogosławionego księdza Pino Puglisi”. Poprosiliśmy go, aby opowiedział o swojej misji.

Ojcze Ibrahimie, jak doszło do wojny syryjskiej?
Wojna w Syrii narodziła się w sercu człowieka, który jest zdolny do czynienia ekstremalnego dobra, a także skrajnego zła . Kryzys syryjski powstaje z chłonności i chciwości, które są obecne w sercu każdego człowieka. Wojny nastają, gdy zachłanność i chciwość przyjmują wymiar kolektywny. W tym przypadku narody zaczynają pożądać bogactwo energetyczne innych narodów i potęgę geopolityczną; sądzą, że mogą rozwiązać swoje problemy ze szkodą dla innych krajów.

Jakie są fakty w terenie?
Minęło już osiem lat od wybuchu wojny. W ubiegłym roku dziesięć międzynarodowych armii walczyło w terenie bez koordynacji między sobą. Niektóre armie są szczególnie silne w walce przeciw innym; sytuacja jest zatem niezwykle złożona i delikatna.

Czy pokój jest na wyciągnięcie reki?
Trudno jest zawrzeć pokój. Wojna jest bardziej pociągająca dla wielu niż pokój z prostego powodu: chaos lub nieporządek pozwala ludziom robić to, czego nie mogą robić w czasie pokoju: na przykład handlować bronią. W tym roku branża zbrojeniowa osiągnęła rekordowy poziom 700 miliardów dolarów, chociaż wszyscy uważają, że kwota ta jest jeszcze wyższa. Mając broń możesz okradać domy, uprowadzać ludzi, kraść zasoby energetyczne i zakłady przemysłowe. Wojna w Syrii jest wygodna dla wielu.

W ciągu ostatnich dwóch lat sytuacja w Aleppo jest mniej dramatyczna niż wcześniej?

Nie jestem pewien, czy jest bardziej lub mniej dramatyczna. Prawdą jest, że od 22 grudnia 2016 r. Bombardowania ustały w niektórych dzielnicach. Nadal jednak zdarzają się bombardowania w zachodniej części miasta, w szczególności w trzech dzielnicach. Kilka dni temu grupy zbrojne uruchomiły rakietowe pociski na przedmieściach Idlib. Chociaż nie zabili nikogo, spowodowali poważne szkody na zdrowiu dla około 110 osób, które musiały nosić maski tlenowe przez wiele godzin, jeśli nie dni, były w szpitalu. Tak więc, bez względu na to, jaka jest dramatyczna, sytuacja pozostaje absurdalna.

Jaką przyszłość wyobrażasz sobie dla Syrii?
Syria była krajem koegzystencji między różnymi ludźmi. Była to mozaika różnokolorowa, w której było miejsce dla wszystkich. Dzisiaj przeciwnie, są tworzone podziały religijne i etniczne. Jest to sprzeczne z naszą historią i nigdy nie rozwiąże problemu współistnienia. Wygląda na to, że społeczność międzynarodowa nie wyciągnęła lekcji z wojen światowych. Na Bliskim Wschodzie ma miejsce fragment “fragmentarycznej III wojny światowej”, o której mówił Papież Franciszek. Co powoduje,że widzimy czarne chmury piętrzące się na horyzoncie. To, co stało się podczas wojny w Syrii, jest możliwym wstępem do mroźnej zimy wypełnionej gromami, które mogły rozszerzyć się w globalną  wojnę światową.

Jak wygląda dziś życie w Aleppo?
Dawniej Aleppo było tak potężne ekonomicznie, jak miasto Mediolan we Włoszech: 60% ekonomicznej produkcji kraju pochodziło z Aleppo. Teraz Aleppo ma złamane skrzydła, że ​​tak powiem. Nie może już być produktywne. W szczególności nie ma możliwości pracy. Tak więc nie ma rozwoju gospodarczego. Maszyny przemysłowe zostały skradzione, a środki produkcji zostały zniszczone. Dlatego niewyobrażalnie rozpaczliwe ubóstwo, które się rozprzestrzenia, może doprowadzić do głodu w mieście, a nawet głodu na dużą skalę, dotykającego cały kraj.

Kto zatem pozostaje w mieście?
Wielu nadal wyjeżdża z kraju bez nadziei na powrót, ponieważ nie ma przyszłości. Mniejszości, a zwłaszcza chrześcijanie, to ci, którzy najbardziej cierpią. Wystarczy tylko zauważyć, że dwie trzecie ludności syryjskiej, a także wspólnoty chrześcijańskiej, wyjechało. Bardzo trudno jest sobie wyobrazić, że ci, którzy wyjechali za granicę, będą mogli wrócić do Syrii. Ci, którzy zostali wysiedleni w innych syryjskich miastach lub libańskich obozach dla uchodźców, mogą wrócić do domu. Od początku roku aż do teraz dziesięć rodzin należących do mojej parafii powróciło do Aleppo, a dziesięć innych opuściło miasto. Mówiąc dosadnie, tylko biedni pozostają w mieście, ponieważ nie mają pieniędzy by wyemigrować.

Stojąc przed takim złem, nie możemy nie zapytać “Gdzie jest Bóg w tym wszystkim? Dlaczego On milczy? “
Ta sytuacja pokazuje, czym jest Mysterium iniquitatis. Przed potknięciem się o blok zła ktoś może winić Boga za to, że jest nieobecny; to jest pokusa. Przeciwnie, widzimy Boga każdego dnia: widzimy cierpiącego Boga, przybitego do krzyża, w członach cierpiącej ludzkości pozbawionej swojej godności. Przede wszystkim wielbimy Boga jako obecnego w ranach naszego ludu. Następnie widzimy, że On jest u steru Kościoła pośród fal, które są wyższe niż fale morza galilejskiego. Każdego dnia doświadczamy, jak On opiekuje się nami z całą swoją czułością i zaspokaja potrzeby swojego stworzenia.

Jak przetrwałeś to wszystko?
Wiele razy zadajemy sobie pytanie: jak przetrwaliśmy? Przeżyliśmy tak wiele ataków rakietowych; przeżyliśmy brak wody, prądu i wielu innych podstawowych rzeczy. Było to możliwe, ponieważ Pan był obecny z całą Swoją mocą: mocą dobra, troski i opatrzności. Ta moc zawsze była dla nas niesamowita. To jest dla nas niesamowite dzisiaj. Każdego dnia widzimy tę moc zarówno w małych, jak iw wielkich rzeczach. Widzimy to w ludziach, którzy modlą się za nas na całym świecie. Widzimy to u wielu ludzi, którzy robią wyrzeczenia ekonomiczne, by nam przyjść z pomocą. Podobnie jak w przypadku 5 chlebów i 2 ryb z przypowieści ewangelicznej, mała przemiana daru otrzymanego pomnaża go  do tego stopnia, że dostrzegamy nadwyżkę. W naszym codziennym życiu w Aleppo jesteśmy świadkami delikatnej Obecności Pana, który jest z nami pośród bombardowań.

Jakie oczekiwania doprowadziły cię do Aleppo?
Kiedy jechałem  do Aleppo, nie miałem środków, ale otwarte serce uzbrojone w wiarę i miłość. Mogę porównać tę odważną i twórczą miłość do tej matki, która rodząc po raz pierwszy nie ma doświadczenia w karmieniu piersią, myciu i opiece nad swoim dzieckiem, ale wciąż posiada duchowy instynkt, który prowadzi ją do robienia wszystkiego w swoim czasie. Miłość jest czymś, co wypływa z otwartego serca, które prowadzi do robienia rzeczy, o których nigdy nie myślałeś. W ten sposób zdarzyły się wszystkie cuda, których byłem świadkiem podczas moich czterech lat w Aleppo.

Co to właściwie oznacza?
Oznacza to, że Pan poprosił mnie nie tylko o wykonanie duchowego zadania, ale także o poradzenie sobie w sytuacjach awaryjnych, które wykraczają poza granice moich możliwości. Każdego dnia muszę być pielęgniarzem, lekarzem, inżynierem, policjantem, architektem, asystentem środowiskowym. Jak więc mogę być proboszczem? Po prostu wykonując wolę Bożą tu i teraz, być gotowym na jego wezwanie, w każdej chwili. W Aleppo to Bóg planuje i działa, podczas gdy proboszcz jest po prostu bezużytecznym sługą.

Co to znaczy, że wykonujesz wolę Bożą w takiej sytuacji?
To nie poddanie się, to doświadczenie oczekiwania, jak to, co robimy w Advent. Jesteśmy w ciemnościach, ale czekamy z pewnością, że nadejdzie świt. świt pokoju nadchodzi, żyjemy w strachu, ale świt pokoju nadejdzie, cierpiąc, cierpliwie czekając, aż nadejdzie nowy dzień, który nadejdzie. Nie wiemy kiedy, ale powinniśmy być gotowi i czujni.

A jako ksiądz proboszcz?
Cała praca wykonywana w celu wsparcia potrzebującej ludności, mam na myśli całą pracę wykonaną w nagłych wypadkach, wszystkie odbudowy, czuję to częścią mojego powołania duszpasterskiego. Jeśli widzimy parafię jako “szpital polowy”, jak powiedział papież Franciszek, z pewnością nie możemy rozmawiać o Bogu z chorym dzieckiem lub potrzebującą rodziną, zanim nie uzdrowimy dziecko i odbudujemy zniszczone mieszkanie, a przed zapłaceniem za bardzo drogą chirurgiczną operację serca. Pierwszy wyraz duszpasterstwa odpowiada natychmiastowej, praktycznej potrzebie. Potem nasz habit otwiera drogę.

Co masz na myśli? Czy masz na myśli habit zakonny, który nosisz?
Tak. Ponieważ jest to przypomnienie dla wszystkich, że wszystko ma znaczenie, bierze początek w Jezusue Chrystusie. To Jezus, który posyła mnie do nich, a ja, brat i ojciec, jestem środkiem do przekazania Jego miłości i Przemienienia tu i teraz, w ich życiu. Dlatego wszystko, co robię, jako służbę humanitarną, jest po prostu dawaniem świadectwa o Miłości Chrystusa dla Jego stworzeń. Rzeczywiście, to, co “ukradło moje serce” i sprawiło, że “zostawiłem moją sieć za sobą”, to Jezus Chrystus. Nie zostawiłem mojego domu i mojej rodziny za żadną humanitarną ideologię, ale dlatego, że zostałem wezwany przez Tego, który zarządza historią, a to skłania mnie do oddania mojego życia tak, jak On.

Ale jak możesz mówić o przyszłości w takich okolicznościach?
Inteligencja wiary wymaga, abyśmy planowali naszą przyszłość, a nie żebyśmy po prostu zachowali coś na obecną chwilę. Młodzi ludzie, którzy zawierają małżeństwo i noworodki, są naszą przyszłością, jako Kościół i społeczeństwo. Nasza troska o nich, jako duszpasterze, jest dla nich szczególnie ważna. Projekt małżeństwa nie jest wyłącznie projektem zaręczonej pary. Jest to projekt, który zaczyna się od nich, ale w końcu dotyczy całego społeczeństwa i całego Kościoła. Uznanie tego, szczególnie w sytuacji wojennej, jest niezbędne, aby uznać to za priorytet, jako coś, o co każdy jest zainteresowany i że każdy powinien pomóc w rozwoju.

Czy możesz “określić ilościowo”, co robisz, aby dać nam pomysł?
W ubiegłym roku osiągnęliśmy najwyższy szczyt w dostarczaniu 3700 potrzebującym rodzinom  comiesięcznej paczki żywnościowej; w tym roku ograniczyliśmy liczbę do tysiąca rodzin. To samo dotyczy pomocy medycznej, która w Aleppo praktycznie nie istnieje. Należało wtedy wyjść poza pomoc udzieloną w sytuacji awaryjnej: dlatego zaczęliśmy coś, co nazywamy “program odbudowy”. Rozpoczęliśmy odbudowę domów, a od 2016 roku udało się to zrobić dla 1250 mieszkań, dzięki pomocy ośmiu inżynierów. Oczywiście nie odbudowaliśmy całego miasta, ale daliśmy dom bardzo dużej liczbie rodzin, którym groziło pozostanie bez dachu nad głową. W tej dziedzinie, to, co osiągnęliśmy, jest ponad miarę, gdy zauważymy, że jesteśmy tylko małą rzymsko-katolicką parafią, a nie państwem. Rozpoczęliśmy także 500 mikroekonomicznych projektów, aby proces ekonomiczny rozpoczął się od nowa i  ludzie byli niezależni od pomocy, jaką otrzymują.

Mimo to ciągle powtarzasz, że pierwszym i najważniejszym celem jest odbudowa istoty ludzkiej. Czy możesz powiedzieć nam coś więcej?
Osoba, człowiek z pewnością zapłacił najwyższą cenę i potrzebuje prawdziwej “odbudowy”. Dlatego zwróciliśmy naszą uwagę na tworzenie projektów edukacyjnych dla dzieci, na przykład zajęć pozalekcyjnych dla wielu dzieci uważanych przez nauczycieli za “beznadziejne”. Ustanowiliśmy dla nich także przyjazne otoczenie (półkolonie letnie w tym roku objęły 1300 dzieci). To środowisko pomogło im odkryć ich talenty i rozwinąć je ze wszystkich punktów widzenia, nie tylko duchowego. Wszystko, co robimy, ma wyłącznie na celu uzdrowienie dziecka z Aleppo i nadanie mu nowego życia.

Jak udaje Ci się nie żyć odizolowanym od reszty świata?
Bóg rozpostarł Swoją czułość na nas wszystkich. Papież Franciszek powiedział, że “Kościół jest delikatną ręką Boga”. Widzieliśmy Chrystusa, doświadczyliśmy Jego czułości, poprzez parafie, kościoły, biskupów, kapłanów i świeckich, którzy chcieli udowodnić swoją bliskość, pomagając nam na tak wiele sposobów. W końcu instytucje wkroczyły, mimo że z opóźnieniem. Wszystko jednak zaczęło się od Kościoła i papieża, który zawsze mówił o tragedii Syrii.

Jak zareagowałeś na ostatnie słowa Papieża o was, podczas modlitwy Anioł Pański?
Ojciec Święty modlił się, aby chrześcijanie nie opuszczali Bliskiego Wschodu. Wie, jak ważni są chrześcijanie, budując mosty łączące różnych ludzi, aby być świadkami właśnie w tej części świata, w której nastąpił rozwój pierwszych wspólnot chrześcijańskich. Niosąc świadectwo, wyjaśnia, przez “miłosierdzie, przebaczenie, pojednanie”.

Czy zatem nie możesz się doczekać papieskiej wizyty w Syrii?
Oczywiście chcielibyśmy, aby Papież przybył, ale dzisiaj po prostu uważam to za niemożliwe. Jutro – kto wie! W każdym razie czujemy, że jest blisko i obecny każdego dnia, poprzez swoje słowa i modlitwy. Czujemy się kochani i otoczeni jego troską.

O co prosisz tych, którzy żyją w Europie?
Przede wszystkim módlcie się za nas, ponieważ misja Kościoła w Aleppo jest częścią powszechnej misji Kościoła. Następnie prosimy wszystkich, aby pracowali, każdy na swoim polu, poprzez słowa i dzieła, w celu promowania pokoju, który niestety jest jeszcze długą drogą. A następnie prosimy, abyście podążali za natchnieniem waszego serca. Gdyby wszyscy poszli za natchnieniem ukrytym w ich sercach, moglibyśmy budować i rozszerzać Królestwo Boże, nie tylko w Syrii, ale na całym świecie. Czwarta prośba to walka z własnym złem, małym i osobistym. Wszystko pochodzi z serca, zarówno dobro, jak i zło. Przeciwstawić się złu w naszych sercach, znaczy zwyciężyć nad całym światem i sprawić, by Królestwo Niebieskie zwyciężyło królestwo ciemności.
(Francesco Inguanti)
© WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

 

2019-01-16T21:38:17+02:00 16 stycznia, 2019|Media|0 komentarzy

Leave a Reply